Wycieczka nurkowa, z naszym klubem z Newbury (Newbury Sub-Aqua Club), na wyspy Scilly -
nieco ponad 40 km na zachód od Kornwalii:
Miejsca:
Szczegóły:
Płynęliśmy promem Scillonian III z Penzance. Mają znakomicie zorganizowany system dostarczania bagażu do miejsca przeznaczenia,
pod same drzwi (za drobną opłatą). Jedyny problem powstaje w drodze powrotnej: dantejskie sceny się odgrywały na wąskim molo
gdy kilkaset osób usiłowało odebrać swój bagaż i załadować się jakoś do swoich aut; których dodatkowo nie było gdzie
zaparkować w pobliżu. Koszmar!
Polecamy Isles of Scilly Parking.
Jedyny minus, to że są 10 minut marszu do pirsu - ale jak się o tym wie,
to można wszystko dobrze zaplanować - z porządną instrukcją jak dojechać i jak się najlepiej zorganizować - dzięki za rady!
Podróż bez większych przygód; wiało, ale w miarę ciepło; małe falowanie.
Pierwszy raz mogliśmy zobaczyć Land's End od drugiej strony (tej morskiej)! ;-)
Poza tym, minęliśmy kilka delfinów i to właściwie tyle...
Bez problemów znaleźliśmy nasz nocleg - jeżeli masz problemy z poruszaniem się po mieście, zajdź do Informacji Turystycznej na głównej ulicy.
(Łatwo rozpoznać osoby, które dopiero co przyjechały - korzystają z mapy. Ale to miasteczko naprawdę nie jest wielkie -
po kilku dniach można po nim chodzić z zawiązanymi oczami! No, może trochę przesadzam, ale niewiele...)
Płynęliśmy promem Scillonian III z Penzance. Mają znakomicie zorganizowany system dostarczania bagażu do miejsca przeznaczenia,
pod same drzwi (za drobną opłatą). Jedyny problem powstaje w drodze powrotnej: dantejskie sceny się odgrywały na wąskim molo
gdy kilkaset osób usiłowało odebrać swój bagaż i załadować się jakoś do swoich aut; których dodatkowo nie było gdzie
zaparkować w pobliżu. Koszmar!
Polecamy Isles of Scilly Parking.
Jedyny minus, to że są 10 minut marszu do pirsu - ale jak się o tym wie,
to można wszystko dobrze zaplanować - z porządną instrukcją jak dojechać i jak się najlepiej zorganizować - dzięki za rady!
Podróż bez większych przygód; wiało, ale w miarę ciepło; małe falowanie.
Pierwszy raz mogliśmy zobaczyć Land's End od drugiej strony (tej morskiej)! ;-)
Poza tym, minęliśmy kilka delfinów i to właściwie tyle...
Bez problemów znaleźliśmy nasz nocleg - jeżeli masz problemy z poruszaniem się po mieście, zajdź do Informacji Turystycznej na głównej ulicy.
(Łatwo rozpoznać osoby, które dopiero co przyjechały - korzystają z mapy. Ale to miasteczko naprawdę nie jest wielkie -
po kilku dniach można po nim chodzić z zawiązanymi oczami! No, może trochę przesadzam, ale niewiele...)
Dzień 0 - dojazd
[MJT] Typowa dla Anglii zabudowa miejska - Penzance
[MJT] Typowa dla Anglii zabudowa miejska - Penzance
[MJT] Jeden ze znaków rozpoznawczych wysp - latarnia Bishop Rock
[MJT] Jeden ze znaków rozpoznawczych wysp - latarnia Bishop Rock
[MJT] Minęły nas trzy delfiny (choć na tym zdjęciu widać tylko dwa)
[MJT] Minęły nas trzy delfiny (choć na tym zdjęciu widać tylko dwa)
[MJT] Już prawie na miejscu, a nadal widzieliśmy "ląd" (główną wyspę Wielkiej Brytanii)
[MJT] Już prawie na miejscu, a nadal widzieliśmy "ląd" (główną wyspę Wielkiej Brytanii)
[MJT] Pierwszy widok na główne wyspy archipelagu
[MJT] Pierwszy widok na główne wyspy archipelagu
[MJT] I już po 3 godzinach przybiliśmy do największej z wysp St. Mary's; widok na Hugh Town
[MJT] I już po 3 godzinach przybiliśmy do największej z wysp St. Mary's; widok na Hugh Town
[MJT] Brak nurków tego dnia, więc ruszyliśmy na spacer po plaży - tu, wysuszony kur diabeł (nie zdążył z odpływem?) - short-spined sea scorpion
[MJT] Brak nurków tego dnia, więc ruszyliśmy na spacer po plaży - tu, wysuszony kur diabeł (nie zdążył z odpływem?) - short-spined sea scorpion
[MJT] Kupka budowana przez robaki morskie (nereidy)
[MJT] Kupka budowana przez robaki morskie (nereidy)
[MJT] Dzielny mały skałoczep
[MJT] Dzielny mały skałoczep
[MJT] Nasze zajęcie między nurkami - obserwacja oczek wodnych przy odpływie (a pływy były tu całkiem spore - wszystkie te skały chowały się pod wodę)
[MJT] Nasze zajęcie między nurkami - obserwacja oczek wodnych przy odpływie (a pływy były tu całkiem spore - wszystkie te skały chowały się pod wodę)
[MUT] Wyspy są znane z pięknych kwiatów
[MUT] Wyspy są znane z pięknych kwiatów
[MJT]
[MJT]
[MJT] Trafiliśmy na przepiękną pogodę: było słonecznie i ciepło przez cały tydzień
[MJT] Trafiliśmy na przepiękną pogodę: było słonecznie i ciepło przez cały tydzień
[MJT] Różnice między pływami są spore - woda sięga do samych budynków przy przypływie
[MJT] Różnice między pływami są spore - woda sięga do samych budynków przy przypływie
[MJT]
[MJT]
Góra
Pierwszy dzień nurków - odbiór, złożenie i sprawdzenie sprzętu.
Przywieźliśmy ze sobą wszystko, w tym napełnione butle i ciężarki (uwaga: niektóre promy nie pozwalają na przewóz butli, nawet pustych;
radzimy sprawdzić przed wyjazdem!). Tutaj dzieliliśmy specjalny kontener z inną ekipą nurków i nie było żadnych problemów
z zawartością butli czy ciężarem szpeju.
Następnie zniesienie wszystkiego na łódź i w długą!
Nasza łódź to Moonshadow prowadzona przez Jo; Jo sprawnie dowoziła nas na kolejne nurki
i bardzo kompetentnie opisywała atrakcje danego miejsca.
Pilnowała też, abyśmy nurkowali w miejscach osłoniętych od wiatru.
Nigdy też nie było problemów ze źle zrzuconym szotem (w przeciwieństwie do poprzedniej wycieczki do Eyemouth).
Dobre jest też to, że cały archipelag nie jest wielki i nawet do najdalszych nurków jechaliśmy najwyżej pół godziny, 40 minut.
Mimo to, każde miejsce miało swój klimat i z każdym dniem nurki (i miejsca) podobały nam się coraz bardziej.
Co prawda nie jesteśmy super fanami wraków (oprócz życia na wrakach) - a na wyspach prawie nie da się nurkować bez wraków - ale było całkiem nieźle.
Pierwszy dzień nurków - odbiór, złożenie i sprawdzenie sprzętu.
Przywieźliśmy ze sobą wszystko, w tym napełnione butle i ciężarki (uwaga: niektóre promy nie pozwalają na przewóz butli, nawet pustych;
radzimy sprawdzić przed wyjazdem!). Tutaj dzieliliśmy specjalny kontener z inną ekipą nurków i nie było żadnych problemów
z zawartością butli czy ciężarem szpeju.
Następnie zniesienie wszystkiego na łódź i w długą!
Nasza łódź to Moonshadow prowadzona przez Jo; Jo sprawnie dowoziła nas na kolejne nurki
i bardzo kompetentnie opisywała atrakcje danego miejsca.
Pilnowała też, abyśmy nurkowali w miejscach osłoniętych od wiatru.
Nigdy też nie było problemów ze źle zrzuconym szotem (w przeciwieństwie do poprzedniej wycieczki do Eyemouth).
Dobre jest też to, że cały archipelag nie jest wielki i nawet do najdalszych nurków jechaliśmy najwyżej pół godziny, 40 minut.
Mimo to, każde miejsce miało swój klimat i z każdym dniem nurki (i miejsca) podobały nam się coraz bardziej.
Co prawda nie jesteśmy super fanami wraków (oprócz życia na wrakach) - a na wyspach prawie nie da się nurkować bez wraków - ale było całkiem nieźle.
Dzień 1 - wraki Brinkburn (1898) i Zelda (1874)
[MJT] Odbiór i sprawdzenie szpeju - dojechały dodatkowym kontenerem (normalny limit bagażu na osobę: dwie walizki)
[MJT] Odbiór i sprawdzenie szpeju - dojechały dodatkowym kontenerem (normalny limit bagażu na osobę: dwie walizki)
[MJT] Ponad 900 statków leży na dnie okolicznych wód - mnóstwo wraków do nurkowania
[MJT] Ponad 900 statków leży na dnie okolicznych wód - mnóstwo wraków do nurkowania
[MJT] Ogórek morski
[MJT] Ogórek morski
[MJT] Ukwiały klejnoty - te potrafiły obrastać całe ściany
[MJT] Ukwiały klejnoty - te potrafiły obrastać całe ściany
[MJT] Koral miękki - pink sea fan
[MJT] Koral miękki - pink sea fan
[MJT] W wielu miejscach spotykaliśmy foki szare (na mniejszych wysepkach)
[MJT] W wielu miejscach spotykaliśmy foki szare (na mniejszych wysepkach)
[MJT]
[MJT]
[MJT] Mamuśka ze swoim maluchem
[MJT] Mamuśka ze swoim maluchem
[MJT] A że ciekawskie z natury, wskakiwały do wody co by się nam bliżej przyjrzeć
[MJT] A że ciekawskie z natury, wskakiwały do wody co by się nam bliżej przyjrzeć
[MJT] Ta się skrada - niby nie widać
[MJT] Ta się skrada - niby nie widać
[MJT] Podpływały też do nurkujących, ale trzymały się na dystans
[MJT] Podpływały też do nurkujących, ale trzymały się na dystans
[MJT]
[MJT]
[MJT] Rozgwiazda - spiny starfish
[MJT] Rozgwiazda - spiny starfish
Góra
Jeden z nielicznych nurków bezwrakowych - nie spodziewaliśmy się tak kolorowych ścian pod wodą!
Trochę nami miotały prądy, ale nie było źle (choć jeśli chodzi o fotki, to sprawa była trudna;
od tego nurka zaczęliśmy ze sobą zabierać haki rafowe).
Podczas drugiego nurka na wraku też skupiliśmy się na życiu;
najciekawsze można było znaleźć na wielkich bojlerach.
Te też były jedyną ciekawą częścią samego wraku - reszta to złom rdzewiejący na dnie...
Wieczorem cała ekipa zrobiła sobie bardzo przyjemnego grilla na plaży Porthcressa (kilka(!) minut drogi aż na drugą stronę wyspy).
Jeden z nielicznych nurków bezwrakowych - nie spodziewaliśmy się tak kolorowych ścian pod wodą!
Trochę nami miotały prądy, ale nie było źle (choć jeśli chodzi o fotki, to sprawa była trudna;
od tego nurka zaczęliśmy ze sobą zabierać haki rafowe).
Podczas drugiego nurka na wraku też skupiliśmy się na życiu;
najciekawsze można było znaleźć na wielkich bojlerach.
Te też były jedyną ciekawą częścią samego wraku - reszta to złom rdzewiejący na dnie...
Wieczorem cała ekipa zrobiła sobie bardzo przyjemnego grilla na plaży Porthcressa (kilka(!) minut drogi aż na drugą stronę wyspy).
Dzień 2 - rafa Deep Ledges i wrak King Cadwallon (1906)
[MJT] Tam, gdzie prądy były silne, ściany i wraki pokryte były ukwiałami - plumose anemone
[MJT] Tam, gdzie prądy były silne, ściany i wraki pokryte były ukwiałami - plumose anemone
[MJT] Czerwone, pomarańczowe, białe, szare...
[MJT] Czerwone, pomarańczowe, białe, szare...
[MJT] Przypominają ściany w Norwegii - spójrz tutaj na nurki z dnia 7
[MJT] Przypominają ściany w Norwegii - spójrz tutaj na nurki z dnia 7
[MJT] Kolonie ukwiałów "klejnocich" - jewel anemones
[MJT] Kolonie ukwiałów "klejnocich" - jewel anemones
[MJT] W przepięknych barwach
[MJT] W przepięknych barwach
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] W czasie przerw między nurkami - okazja do podziwiania widoków
[MJT] W czasie przerw między nurkami - okazja do podziwiania widoków
[MJT] Te !@#4%^&* ptaki - nawet ładne w powietrzu, ale okrutnie głośne o 3 rano!
[MJT] Te !@#4%^&* ptaki - nawet ładne w powietrzu, ale okrutnie głośne o 3 rano!
[MJT] Rozgwiazda siedmio-ramienna (taka nazwa, a nie tylko opis :-))
[MJT] Rozgwiazda siedmio-ramienna (taka nazwa, a nie tylko opis :-))
[MJT] Jeżowiec - common sea urchin
[MJT] Jeżowiec - common sea urchin
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ładna oaza różnorodnego życia na górze bojlerów wraku King Cadwallon
[MJT] Ładna oaza różnorodnego życia na górze bojlerów wraku King Cadwallon
[MJT]
[MJT]
[MJT] Żółta jeżowa gąbka - yellow hedgehog sponge
[MJT] Żółta jeżowa gąbka - yellow hedgehog sponge
[MJT] Czas na barbeque; podczas gdy część z nas ciężko pracowała...
[MJT] Czas na barbeque; podczas gdy część z nas ciężko pracowała...
[MJT] ...pozostali beztrosko oddawali się wypoczynkowi i rozmowom w słońcu
[MJT] ...pozostali beztrosko oddawali się wypoczynkowi i rozmowom w słońcu
[MJT]
[MJT]
[MJT] Aż trudno uwierzyć, że jesteśmy w Wielkiej Brytanii...
[MJT] Aż trudno uwierzyć, że jesteśmy w Wielkiej Brytanii...
Góra
Tam, gdzie leży Firebrand, są też pozostałości po kilku innych statkach, które zatonęły w XVII/XVIII wieku: kotwice, armaty.
Kontenerowiec Cita jest stosunkowo "młodym" wrakiem, a już jest nieźle obrośnięty.
Kolega opowiadał jak jeszcze kilka lat temu dokładnie można było odczytać nazwę na burcie...
W końcu zaczęliśmy się czuć dobrze pod wodą - poprzednie nurki były super, ale ciągle coś było nie tak.
Tego dnia w końcu mogliśmy się zrelaksować i cieszyć z nurków w 100%.
Niestety, po wyjściu z wody okazało się, że Marci kombinezon nieco przecieka.
Walczyliśmy z tym do końca wyjazdu, na szczęście wlewało się niewiele,
a super wnętrze izolowało znakomicie (i wysychało jeszcze szybciej).
Jak nie urok to sraczka...
Tam, gdzie leży Firebrand, są też pozostałości po kilku innych statkach, które zatonęły w XVII/XVIII wieku: kotwice, armaty.
Kontenerowiec Cita jest stosunkowo "młodym" wrakiem, a już jest nieźle obrośnięty.
Kolega opowiadał jak jeszcze kilka lat temu dokładnie można było odczytać nazwę na burcie...
W końcu zaczęliśmy się czuć dobrze pod wodą - poprzednie nurki były super, ale ciągle coś było nie tak.
Tego dnia w końcu mogliśmy się zrelaksować i cieszyć z nurków w 100%.
Niestety, po wyjściu z wody okazało się, że Marci kombinezon nieco przecieka.
Walczyliśmy z tym do końca wyjazdu, na szczęście wlewało się niewiele,
a super wnętrze izolowało znakomicie (i wysychało jeszcze szybciej).
Jak nie urok to sraczka...
Dzień 3 - wraki Firebrand (1707) i Cita (1997)
[MJT] Widać skąd się biorą te wszystkie wraki... Pod nami - wrak Firebrand
[MJT] Widać skąd się biorą te wszystkie wraki... Pod nami - wrak Firebrand
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ukwiał "stokrotka" - daisy anemone
[MJT] Ukwiał "stokrotka" - daisy anemone
[MJT] Gąbka wulkaniczna (volcano sponge) otoczona pojedynczymi koralami - Devonshire cup-corals
[MJT] Gąbka wulkaniczna (volcano sponge) otoczona pojedynczymi koralami - Devonshire cup-corals
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Yellow staghorn sponge - żółta gąbka jelenia?
[MJT] Yellow staghorn sponge - żółta gąbka jelenia?
[MJT] Latarnia St. Agnes
[MJT] Latarnia St. Agnes
[MJT] W tej zatoce często przystawaliśmy na lunch - zatoka o oryginalnej nazwie The Cove; pasek piachu (o równie oryginalnej nazwie The Bar) między St. Agnes i Gugh znika w trakcie przypływu
[MJT] W tej zatoce często przystawaliśmy na lunch - zatoka o oryginalnej nazwie The Cove; pasek piachu (o równie oryginalnej nazwie The Bar) między St. Agnes i Gugh znika w trakcie przypływu
[MJT] Przerwa na wysycenie przed kolejnym nurkiem - na łodzi Moonshadow pod kierownictwem Jo
[MJT] Przerwa na wysycenie przed kolejnym nurkiem - na łodzi Moonshadow pod kierownictwem Jo
[MJT]
[MJT]
[MJT] Całkiem niemały pollack (z dorszowatych)
[MJT] Całkiem niemały pollack (z dorszowatych)
[MJT] I spory ukwiał - plumose anemone
[MJT] I spory ukwiał - plumose anemone
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ładna kolonia osłonic
[MJT] Ładna kolonia osłonic
[MJT] Widok na główny port wyspy St. Mary's w Hugh Town (podczas odpływu)
[MJT] Widok na główny port wyspy St. Mary's w Hugh Town (podczas odpływu)
[MJT] I stary port - po drugiej stronie wyspy - Old Town
[MJT] I stary port - po drugiej stronie wyspy - Old Town
[MJT]
[MJT]
[MJT] Mewa srebrzysta; darły dzioby nawet od 3-tej rano! Tylko zamknięcie okna ratowało sen...
[MJT] Mewa srebrzysta; darły dzioby nawet od 3-tej rano! Tylko zamknięcie okna ratowało sen...
Góra
Hathor wylądował dokładnie w poprzek leżącego już na dnie wraku Plympton.
Nurek dosyć głęboki - aby znaleźć śrubę tego drugiego trzeba zejść na 38 metrów.
I nawet dopłynęliśmy do spodniego wraku, ale śruby nie namierzyliśmy; głównie z powodu zaworu kombinezonu.
Żeby sprawdzić, czy to zawór przecieka, wymieniliśmy na inny.
(Najpierw napompowaliśmy Marcię w kombinezonie; i za pomocą płynu do naczyń staraliśmy się namierzyć przeciek - nie wyszło, ale Marcia wyglądała prześmiesznie!)
Niestety, okazało się, że drugi zawór nie wypuszcza powietrza równie łatwo co standardowy (starszy model).
I zamiast nurkować, walczyliśmy ze sprzętem. A przy takiej głębokości to raczej średni pomysł.
Zamiast więc ryzykować, dosyć szybko wynurzyliśmy się.
Drugi nurek już był spokojniejszy - wróciliśmy do poprzedniego zaworu (z wymienionym kombinezon i tak przeciekał),
problemy sprzętowe odpadły. Skupiłem się też trochę na zdjęciach - starając się uwzględnić niektóre rady
z bardzo ciekawej książki Martina Edge'a "The Underwater Photographer". Czyli:
-
przestawić aparat z programu P - na razie na Tv (1/200 sekundy) - najkrótszy czas działający z lampą błyskową;
na P aparat często wydłużał czas na tyle, że obraz był zamazany...
-
zmniejszyć czułość z ISO 400 (mały szum, ale jednak jakość) na ISO 80 (najmniejsza czułość G10),
-
zwiększyć błysk lampy; krótszy czas, mniejsza czułość - mniej światła,
-
użyć "edge lighting" aby mocniejszy błysk nie oświetlał drobinek pływających wokół;
chyba nawet pomogło, lecz ocenę pozostawiam innym...
-
przestawiłem się też nawet na tryb RAW, ale na razie nie mam cierpliwości, aby obrabiać z tego zdjęcia;
jak zacznę robić lepsze i więcej słabych wyrzucać, może wrócę do pomysłu.
Prądy też były znośne, co, rzecz jasna, znacznie sprawę ułatwiało...
Hathor wylądował dokładnie w poprzek leżącego już na dnie wraku Plympton.
Nurek dosyć głęboki - aby znaleźć śrubę tego drugiego trzeba zejść na 38 metrów.
I nawet dopłynęliśmy do spodniego wraku, ale śruby nie namierzyliśmy; głównie z powodu zaworu kombinezonu.
Żeby sprawdzić, czy to zawór przecieka, wymieniliśmy na inny.
(Najpierw napompowaliśmy Marcię w kombinezonie; i za pomocą płynu do naczyń staraliśmy się namierzyć przeciek - nie wyszło, ale Marcia wyglądała prześmiesznie!)
Niestety, okazało się, że drugi zawór nie wypuszcza powietrza równie łatwo co standardowy (starszy model).
I zamiast nurkować, walczyliśmy ze sprzętem. A przy takiej głębokości to raczej średni pomysł.
Zamiast więc ryzykować, dosyć szybko wynurzyliśmy się.
Drugi nurek już był spokojniejszy - wróciliśmy do poprzedniego zaworu (z wymienionym kombinezon i tak przeciekał),
problemy sprzętowe odpadły. Skupiłem się też trochę na zdjęciach - starając się uwzględnić niektóre rady
z bardzo ciekawej książki Martina Edge'a "The Underwater Photographer". Czyli:
-
przestawić aparat z programu P - na razie na Tv (1/200 sekundy) - najkrótszy czas działający z lampą błyskową;
na P aparat często wydłużał czas na tyle, że obraz był zamazany...
-
zmniejszyć czułość z ISO 400 (mały szum, ale jednak jakość) na ISO 80 (najmniejsza czułość G10),
-
zwiększyć błysk lampy; krótszy czas, mniejsza czułość - mniej światła,
-
użyć "edge lighting" aby mocniejszy błysk nie oświetlał drobinek pływających wokół;
chyba nawet pomogło, lecz ocenę pozostawiam innym...
-
przestawiłem się też nawet na tryb RAW, ale na razie nie mam cierpliwości, aby obrabiać z tego zdjęcia;
jak zacznę robić lepsze i więcej słabych wyrzucać, może wrócę do pomysłu.
Prądy też były znośne, co, rzecz jasna, znacznie sprawę ułatwiało...
Dzień 4 - podwójny wrak Plympton (1909) i Hathor (1920), wrak Minnehaha (1874)
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Cukierkowy w paski robak płaski - candy striped flatworm
[MJT] Cukierkowy w paski robak płaski - candy striped flatworm
[MJT] Jak zobaczysz taką matę na liściu, z dużą pewnością jest tam jakiś ślimaczek!
[MJT] Jak zobaczysz taką matę na liściu, z dużą pewnością jest tam jakiś ślimaczek!
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ukwiał snakelocks
[MJT] Ukwiał snakelocks
[MJT] Jaja ślimaka cytrynka morska
[MJT] Jaja ślimaka cytrynka morska
[MJT] Koral czerwone palce (red fingers), znacznie rzadszy od korala dead men's fingers
[MJT] Koral czerwone palce (red fingers), znacznie rzadszy od korala dead men's fingers
[MJT] Gąbka wiercąca (taka nazwa - boring sponge)
[MJT] Gąbka wiercąca (taka nazwa - boring sponge)
[MJT] Jedyny wieczór, kiedy mieliśmy pogodę nieco gorszą niż zwykle - sławetna mgła wysp
[MJT] Jedyny wieczór, kiedy mieliśmy pogodę nieco gorszą niż zwykle - sławetna mgła wysp
Góra
Głównym wydarzeniem dnia był eksplodujący zawór - mini-butli służącej do napełniania bojki.
Płynęliśmy sobie łódką spokojnie na pierwsze miejsce nurkowe, gdy nagle: mała eksplozja
i głośny dźwięk uchodzącego powietrza. Okazało się, że to nie wybuchł silnik, tylko ta mała butelka.
Zawór po prostu rozpadł się na dwie części (wystrzeliwując butelkę ze 100m poza burtę łodzi).
Na szczęści ani nikt nie patrzył w tym kierunku, ani nikt nie był za blisko całej sprawy - nic wielkiego się więc nikomu nie stało.
Tylko Tess miała ślady na ręce jakby po ukłuciu dziesiątek igieł - albo od drobin zaworu albo od rozszerzającego się powietrza - nikt nie był pewien...
Kontynuowaliśmy nurki, rzecz jasna. Western Rock to drugi nurek nie-wrakowy i znowu, bardzo ciekawy.
Nawet odwiedziły nas młoda foczka i jej mama; ściany pełne ukwiałów, ślimaczki - naprawdę fajnie.
Drugi nurek zapowiadał się arcyciekawie - wrak statku Colossus - bardzo dobrze opisany, folder można nawet zabierać pod wodę.
Ale gdy dotarliśmy na miejsce, mocno mnie rozczarował. Ledwo da się określić gdzie kiedyś były drewniane belki burty czy pokładu.
Ale ciekawe były na wpół zakopane armaty i wielkie jasno-zielone (miedziowe) nity (te wyglądały jak z innej bajki;
jakby jakaś współczesna konstrukcja czy coś); bardzo ostre (korozja) - trzeba uważać aby na któryś się nie nadziać
(i nie uszkodzić kombinezonu).
Teren wokół wraku był natomiast całkiem ciekawy - życie, znaczy się, które można tam znaleźć.
Głównym wydarzeniem dnia był eksplodujący zawór - mini-butli służącej do napełniania bojki.
Płynęliśmy sobie łódką spokojnie na pierwsze miejsce nurkowe, gdy nagle: mała eksplozja
i głośny dźwięk uchodzącego powietrza. Okazało się, że to nie wybuchł silnik, tylko ta mała butelka.
Zawór po prostu rozpadł się na dwie części (wystrzeliwując butelkę ze 100m poza burtę łodzi).
Na szczęści ani nikt nie patrzył w tym kierunku, ani nikt nie był za blisko całej sprawy - nic wielkiego się więc nikomu nie stało.
Tylko Tess miała ślady na ręce jakby po ukłuciu dziesiątek igieł - albo od drobin zaworu albo od rozszerzającego się powietrza - nikt nie był pewien...
Kontynuowaliśmy nurki, rzecz jasna. Western Rock to drugi nurek nie-wrakowy i znowu, bardzo ciekawy.
Nawet odwiedziły nas młoda foczka i jej mama; ściany pełne ukwiałów, ślimaczki - naprawdę fajnie.
Drugi nurek zapowiadał się arcyciekawie - wrak statku Colossus - bardzo dobrze opisany, folder można nawet zabierać pod wodę.
Ale gdy dotarliśmy na miejsce, mocno mnie rozczarował. Ledwo da się określić gdzie kiedyś były drewniane belki burty czy pokładu.
Ale ciekawe były na wpół zakopane armaty i wielkie jasno-zielone (miedziowe) nity (te wyglądały jak z innej bajki;
jakby jakaś współczesna konstrukcja czy coś); bardzo ostre (korozja) - trzeba uważać aby na któryś się nie nadziać
(i nie uszkodzić kombinezonu).
Teren wokół wraku był natomiast całkiem ciekawy - życie, znaczy się, które można tam znaleźć.
Dzień 5 - Western Rocks i wrak Colossus (1798)
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ukwiały dahlia
[MJT] Ukwiały dahlia
[MJT]
[MJT]
[MJT] Klasyczny widok stada ślimaczków lined polycera pasących się na macie
[MJT] Klasyczny widok stada ślimaczków lined polycera pasących się na macie
[MJT] Ta foka usiłowała odpocząć na dnie, gdy stada nurków przepływały nad nią
[MJT] Ta foka usiłowała odpocząć na dnie, gdy stada nurków przepływały nad nią
[MJT] Marcia zachęcała mniejszą foczkę do zabawy z nami
[MJT] Marcia zachęcała mniejszą foczkę do zabawy z nami
[MJT] Z takimi 'oczami' wygląda jak pływająca czaszka (Marcia podpowiada: panda!)
[MJT] Z takimi 'oczami' wygląda jak pływająca czaszka (Marcia podpowiada: panda!)
[MJT] I jeszcze więcej ślimaczków
[MJT] I jeszcze więcej ślimaczków
[MJT]
[MJT]
[MJT] Krab (velvet swimming crab) starający się otworzyć muszlę
[MJT] Krab (velvet swimming crab) starający się otworzyć muszlę
[MJT] Kolonia kormoranów
[MJT] Kolonia kormoranów
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ryba dragonet
[MJT] Ryba dragonet
[MJT] Część z wraku Colossus
[MJT] Część z wraku Colossus
[MJT] I na wpół zakopana armata
[MJT] I na wpół zakopana armata
[MJT] Eubranchus farrani? Te wypustki są wypełnione wodą morską, by zwierzę wyglądało na większe niż jest.
[MJT] Eubranchus farrani? Te wypustki są wypełnione wodą morską, by zwierzę wyglądało na większe niż jest.
[MJT] To na pewno jest Eubranchus farrani; poprzedni to być może młody osobnik (łososiowy kolor)
[MJT] To na pewno jest Eubranchus farrani; poprzedni to być może młody osobnik (łososiowy kolor)
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ukwiał "skarb" - gem anemone
[MJT] Ukwiał "skarb" - gem anemone
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
Góra
Oba statki zatonęły tego samego dnia, tego samego roku...
No, pierwszy wrak był całkiem ciekawy (przynajmniej dla facetów) - rozwalony silnik, wał korbowy, itd.
A wszystko to całkiem spore - bo i statek niemały był.
Najśmieszniejsze było poszukiwanie śruby - tylko niektóre pary ją znalazły.
Jednak większość nad nią przepłynęła. Tyle, że śruba jest tak wielka, że jak się płynie za blisko,
to się jej nie rozpozna! Trzeba być ze 3-4 metry nad dnem aby ją 'zobaczyć'...
Na drugim wraku, z kolei, zgubiłem port szerokokątny. Założyłem na zdjęcia wraków,
ale potem znaleźliśmy nowego ślimaczka. Więc zdjąłem i pozwoliłem, aby wisiał z obudowy za sznurek.
Potem już zaczęliśmy się powoli wynurzać, a wtedy odkryłem, że portu nie ma...
Zwrot w tył i zaczęliśmy poszukiwania; Marcia pilnowała kierunku (ja bym skręcił za bardzo od poprzedniego
naszego kierunku płynięcia) i oboje przeglądaliśmy dno. Na szczęście port nie zniknął gdzieś pod jakąś blachą wraku,
tylko leżał na dnie. A taki port jest bardzo widoczny - jak wielki bąbel powietrza w środku algi.
Musieliśmy się cofnąć tylko kilka minut i kilkadziesiąt metrów w poziomie; i na szczęście tylko 3-4 metry w głąb.
Powietrza mieliśmy aż nadto (zwykle wychodziliśmy ze wszystkich nurków, około 40-minutowych, z ok. 100 atmosfer w butlach).
Więc obyło się bez paniki.
I to już był ostatni nurek - a szkoda; polubiliśmy wyspy Scilly i chętnie byśmy tam jeszcze kiedyś wrócili.
Wieczorem poszliśmy na ostatni zachód Słońca...
Oba statki zatonęły tego samego dnia, tego samego roku...
No, pierwszy wrak był całkiem ciekawy (przynajmniej dla facetów) - rozwalony silnik, wał korbowy, itd.
A wszystko to całkiem spore - bo i statek niemały był.
Najśmieszniejsze było poszukiwanie śruby - tylko niektóre pary ją znalazły.
Jednak większość nad nią przepłynęła. Tyle, że śruba jest tak wielka, że jak się płynie za blisko,
to się jej nie rozpozna! Trzeba być ze 3-4 metry nad dnem aby ją 'zobaczyć'...
Na drugim wraku, z kolei, zgubiłem port szerokokątny. Założyłem na zdjęcia wraków,
ale potem znaleźliśmy nowego ślimaczka. Więc zdjąłem i pozwoliłem, aby wisiał z obudowy za sznurek.
Potem już zaczęliśmy się powoli wynurzać, a wtedy odkryłem, że portu nie ma...
Zwrot w tył i zaczęliśmy poszukiwania; Marcia pilnowała kierunku (ja bym skręcił za bardzo od poprzedniego
naszego kierunku płynięcia) i oboje przeglądaliśmy dno. Na szczęście port nie zniknął gdzieś pod jakąś blachą wraku,
tylko leżał na dnie. A taki port jest bardzo widoczny - jak wielki bąbel powietrza w środku algi.
Musieliśmy się cofnąć tylko kilka minut i kilkadziesiąt metrów w poziomie; i na szczęście tylko 3-4 metry w głąb.
Powietrza mieliśmy aż nadto (zwykle wychodziliśmy ze wszystkich nurków, około 40-minutowych, z ok. 100 atmosfer w butlach).
Więc obyło się bez paniki.
I to już był ostatni nurek - a szkoda; polubiliśmy wyspy Scilly i chętnie byśmy tam jeszcze kiedyś wrócili.
Wieczorem poszliśmy na ostatni zachód Słońca...
Dzień 6 - wraki Italia (1917) i Lady Charlotte (1917)
[MJT]
[MJT]
[MJT] Wielki wał korbowy statku
[MJT] Wielki wał korbowy statku
[MJT]
[MJT]
[MJT] I nowy ślimaczek - yellow edged polycera
[MJT] I nowy ślimaczek - yellow edged polycera
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Powiewające flagi na wraku
[MJT] Powiewające flagi na wraku
[MJT]
[MJT]
[MJT] Spotted dogfish przepłynął pod nami - za szybko, żeby zrobić dobre zdjęcie
[MJT] Spotted dogfish przepłynął pod nami - za szybko, żeby zrobić dobre zdjęcie
[MJT] Wielki krab pająkowaty (great spider crab) / ropucha morska (sea toad)
Już takie widywaliśmy w wodach UK - na przykład tutaj
[MJT] Wielki krab pająkowaty (great spider crab) / ropucha morska (sea toad)
Już takie widywaliśmy w wodach UK - na przykład tutaj
[MJT] Popularne małe ukwiały - Actinothoe sphyrodeta - white striped anemone
[MJT] Popularne małe ukwiały - Actinothoe sphyrodeta - white striped anemone
[MJT]
[MJT]
[MJT] Cup-coral - czyż nie jest piękny?
[MJT] Cup-coral - czyż nie jest piękny?
[MJT] I jeszcze jeden
[MJT] I jeszcze jeden
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Meduza "niebieska", bliski kuzyn "grzywy lwa", aczkolwiek zdecydowanie mniejsza
[MJT] Meduza "niebieska", bliski kuzyn "grzywy lwa", aczkolwiek zdecydowanie mniejsza
[MJT] Nasza łódka - już pusta...
[MJT] Nasza łódka - już pusta...
[MJT] Port w Hugh Town, widok ze Star Castle
[MJT] Port w Hugh Town, widok ze Star Castle
[MJT]
[MJT]
[MJT] Scillonian III - prom między Penzance i wyspami
[MJT] Scillonian III - prom między Penzance i wyspami
[MJT] Łódka nieco większa od naszej...
[MJT] Łódka nieco większa od naszej...
[MJT] Najbardziej obfotografowany przedstawiciel fauny na wyspach - renifer
[MJT] Najbardziej obfotografowany przedstawiciel fauny na wyspach - renifer
[MJT] Mury garnizonu
[MJT] Mury garnizonu
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] Ścieżka do Hugh Town
[MJT] Ścieżka do Hugh Town
[MJT] Wejście do portu Old Town
[MJT] Wejście do portu Old Town
[MJT] Port w Old Town, od drugiej strony
[MJT] Port w Old Town, od drugiej strony
[MJT] Cmentarz, wśród palm, niedaleko Old Town
[MJT] Cmentarz, wśród palm, niedaleko Old Town
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT]
[MJT] I ostatni zachód Słońca
[MJT] I ostatni zachód Słońca
Góra
|