Jaskinie Podróże Nurki Grafika Mizar Teksty Kulinaria Lemkov Namiary Mapa RSS English
Spelunka Trybików Jaskinie 2004 2004-06-26 Bańdzioch Kominiarski YAC Software
  Wróć

Wprowadzenie

Spis akcji

Szkice techniczne

Jaskiniowy słownik polsko-angielski

2010

2009

2008

2007

2006

2005

2004

2004-12-30
J. Psia, J. w Straszykowej Górze


2004-11-06..08
Jaskinia Optymistyczna


2004-10-17
Sokole Góry #3


2004-10-09
Jaskinia Koralowa


2004-08-01..13
Słowenia


2004-06-26
Bańdzioch Kominiarski


2004-06-06..14
Tydzień Jubileuszu


2004-05-23
J. Szachownica I i II


2004-05-03
Bunkry w Janówku (2)


2004-04-17
Jaskinie: Urwista, Studnisko, Koralowa


2004-04-10
Bunkry w Janówku


2004-04-04
Dol. Będkowska


2004-02-28
Jaskinia Miętusia - Wielkie Kominy


2004-02-21..23
Etap zimowy kursu Marty


2004-02-15
J. w Zielonej Górze, J. Towarna i Dzwonnica, J. Cabanowa


2003

2004-06-26 Bańdzioch Kominiarski
Strasznie byłem ciekaw tej jaskini - wiele razy już o niej słyszałem i czytałem. Od razu, więc, zdecydowałem się dołączyć do grupy, która zaplanowała wieczorowo-nocne jej odwiedzenie.

Podejście pod Kominiarski Wierch poszło całkiem sprawnie - bardzo przyjemna wycieczka. Natomiast, gdy już doszliśmy na góry, rozpoczęły się poszukiwania otworu (jako że nikogo z nas jeszcze tu nie było). Po ponad godzinie łażenia po trawie i krzakach zaczęło się powoli ściemniać i szanse na wejście do dziury zaczęły szybko spadać. Na szczęście, będąc trochę wyżej niż inni, znalazłem w końcu delikatnie wydeptaną ścieżkę. Okazało się, że prowadzi do otworu, który jednak był dobrych kilkaset metrów dalej niż wszyscy sądzili. Szybkie przebieranko i już byliśmy w środku.

Generalnie widać, że jaskinia jest mało chodzona. Układ korytarzy jest bardzo ciekawy, ale mocno skomplikowany - najwięcej trudności mieliśmy z nawigacją (mimo, że posiadaliśmy mapę z inwentarza). To w dół. W górę, natomiast, najbardziej dawały się we znaki: wczesno-ranna godzina i zaciski. Z jednym pionowym zaciskiem musiałem się sporo namęczyć (a jaki łatwy był w dół!). Drugi to w zasadzie nie zacisk, tylko przy przechodzeniu zaczepiłem uprzężą o wystającą skałę. Jakoś trudno było mi zejść w dół, więc rozpiąłem uprząż mając nadzieję ją zabrać po wyjściu. Niestety, wcale to sytuacji nie poprawiło - zaklinowała się na nogach... Ale w końcu udało mi się jakoś z tego wyszarpać.

W sumie doszliśmy do Bazyliki, choć plany były nieco bardziej ambitne. Ale chyba jak na pierwszy raz w takiej jaskini to nie tak wcale źle (zresztą, doświadczenie nasze, przynajmniej 60% grupy, też jeszcze nie było największe).

Jednak nocne przejścia nie są najfajniejszą rzeczą - gdzieś wspinając się prawie przysnąłem (tak gdzieś w okolicach 3:00 rano), co oczywiście nie jest zachowaniem najbezpieczniejszym z możliwych. Zresztą, w ogóle nie ma się ochoty na wiele, czy to oglądanie jaskini, czy szukanie przejść, itp. Albo np. na deporęczowanie mocno zaciśniętych węzłów - tragedia.

Wracaliśmy przez Stoły a następnie Doliną Lejową - nigdy ta dolina jeszcze mi się tak nie dłużyła; człowiek chce tu do łóżka jak najszybciej, a tu kolejny zakręt, i kolejny, i kolejny... :-) Po powrocie od razu uderzyliśmy w kimę; jednak po kilku raptem godzinach obudziliśmy się rześcy i gotowi do akcji... powrotu do Stolycy.

Strasznie byłem ciekaw tej jaskini - wiele razy już o niej słyszałem i czytałem. Od razu, więc, zdecydowałem się dołączyć do grupy, która zaplanowała wieczorowo-nocne jej odwiedzenie.

Podejście pod Kominiarski Wierch poszło całkiem sprawnie - bardzo przyjemna wycieczka. Natomiast, gdy już doszliśmy na góry, rozpoczęły się poszukiwania otworu (jako że nikogo z nas jeszcze tu nie było). Po ponad godzinie łażenia po trawie i krzakach zaczęło się powoli ściemniać i szanse na wejście do dziury zaczęły szybko spadać. Na szczęście, będąc trochę wyżej niż inni, znalazłem w końcu delikatnie wydeptaną ścieżkę. Okazało się, że prowadzi do otworu, który jednak był dobrych kilkaset metrów dalej niż wszyscy sądzili. Szybkie przebieranko i już byliśmy w środku.

Generalnie widać, że jaskinia jest mało chodzona. Układ korytarzy jest bardzo ciekawy, ale mocno skomplikowany - najwięcej trudności mieliśmy z nawigacją (mimo, że posiadaliśmy mapę z inwentarza). To w dół. W górę, natomiast, najbardziej dawały się we znaki: wczesno-ranna godzina i zaciski. Z jednym pionowym zaciskiem musiałem się sporo namęczyć (a jaki łatwy był w dół!). Drugi to w zasadzie nie zacisk, tylko przy przechodzeniu zaczepiłem uprzężą o wystającą skałę. Jakoś trudno było mi zejść w dół, więc rozpiąłem uprząż mając nadzieję ją zabrać po wyjściu. Niestety, wcale to sytuacji nie poprawiło - zaklinowała się na nogach... Ale w końcu udało mi się jakoś z tego wyszarpać.

W sumie doszliśmy do Bazyliki, choć plany były nieco bardziej ambitne. Ale chyba jak na pierwszy raz w takiej jaskini to nie tak wcale źle (zresztą, doświadczenie nasze, przynajmniej 60% grupy, też jeszcze nie było największe).

Jednak nocne przejścia nie są najfajniejszą rzeczą - gdzieś wspinając się prawie przysnąłem (tak gdzieś w okolicach 3:00 rano), co oczywiście nie jest zachowaniem najbezpieczniejszym z możliwych. Zresztą, w ogóle nie ma się ochoty na wiele, czy to oglądanie jaskini, czy szukanie przejść, itp. Albo np. na deporęczowanie mocno zaciśniętych węzłów - tragedia.

Wracaliśmy przez Stoły a następnie Doliną Lejową - nigdy ta dolina jeszcze mi się tak nie dłużyła; człowiek chce tu do łóżka jak najszybciej, a tu kolejny zakręt, i kolejny, i kolejny... :-) Po powrocie od razu uderzyliśmy w kimę; jednak po kilku raptem godzinach obudziliśmy się rześcy i gotowi do akcji... powrotu do Stolycy.
2004-06-26
Bańdzioch Kominiarski
Poprzednie Następne Zamknij
Sprawdź też opis jaskini na stronie Epimenides.

[MJT] Gotowanie sprzętu przed wyjściem (baza u P. Glizdy)
[MJT] Gotowanie sprzętu przed wyjściem (baza u P. Glizdy)
Poprzednie Następne Zamknij


[MJT] Ostatni posiłek przed wieczornym wyjściem w góry
[MJT] Ostatni posiłek przed wieczornym wyjściem w góry
Poprzednie Następne Zamknij


[MJT] W drodze...
[MJT] W drodze...
Poprzednie Następne Zamknij


[MUT] Krótki odpoczynek z widokiem na Organy i Ciemniak
[MUT] Krótki odpoczynek z widokiem na Organy i Ciemniak
Poprzednie Następne Zamknij


[MJT] Krótki odpoczynek (ale gdzie???)
[MJT] Krótki odpoczynek (ale gdzie???)
Poprzednie Następne Zamknij


[MJT] Fiodorowi ewidentnie czegoś brakuje w jego życiu erotycznym...
[MJT] Fiodorowi ewidentnie czegoś brakuje w jego życiu erotycznym...
Poprzednie Następne Zamknij


[MJT] W Bazylice
[MJT] W Bazylice
Poprzednie Następne Zamknij


[MJT] Wyjście z Bazyliki
[MJT] Wyjście z Bazyliki
Poprzednie Następne Zamknij


[MJT] Rano na powierzchni - i taka katorga dla oczu!
[MJT] Rano na powierzchni - i taka katorga dla oczu!
Poprzednie Następne Zamknij


[MUT] Wbrew pozorom, było bardzo fajnie
[MUT] Wbrew pozorom, było bardzo fajnie
Poprzednie Następne Zamknij


Góra

Komentarze
Kurczę!
Na razie brak komentarzy...

Góra

Dodaj komentarz (pola z gwiazdką są obowiązkowe)
Imię / ksywa *
Mail (pozostanie ukryty) *
Twoja strona
Komentarz (bez tagów) *
Wpisz tekst wyświetlony poniżej *
 

Góra